5. kolejka - niezwyciężony Spichlerz na czele!

5. kolejka - niezwyciężony Spichlerz na czele!

Faithful Team - KS Kabaty 3:1 (0:0)

Faworytem tego meczu była drużyna Faithfula, która sprawiła ostatnio niespodziankę remisując w meczu z Boanerges. W 11. minucie meczu Faithful wywalczył rzut karny. Do jedenastki podszedł Paweł Pokorny, ale Kuba Kreps świetnie obronił jego strzał. Do przerwy w rolach głównych wystąpili bramkarze, a w szczególności wcześniej wspomniany Kreps, który poza obronionym karnym świetnie rozgrywał piłkę od tyłu. Tak więc do przerwy mieliśmy dość nietypowy wynik jak na naszą ligę - bezbramkowy remis. W drugą połowę lepiej weszła ekipa z Kabat. W 38. minucie meczu bramkę zdobył Marcin Krawczyk, który przyjechał na ten mecz spóźniony. Drużyna Faithfula ruszyła do ataku, ale wcześniej wspomniany Kuba Kreps czyścił swoje pole karne jak rasowy obrońca, broniąc również sytuacje sam na sam. W 42. minucie meczu Iwański podał do Molędy i mieliśmy 1:1. W 48. minucie bramkę zdobył Pokorny, rehabilitując się za wcześniejszą zmarnowaną jedenastkę. Wynik na 3:1 ustalił Jędra i Faithful zgarnął cenne 3 punkty, które jednak nie przyszły łatwo.

MVP meczu: Dawid Molęda (Faithful Team)

Furia Warszawa - Boanerges 2:22 (2:6)

Drużyna Wojtka Leszczyńskiego, chcąc dalej grać o najwyższe laury, nie mogła sobie pozwolić na stratę punktów w tym meczu. Mecz zaczął się niespodziewanie, bo w 10. minucie po podaniu Łukasiewicza bramkę zdobył Czarnecki i zrobiło się nerwowo w ekipie Boanerges, ale tylko na chwile, bo to był ewidentnie ich dzień, ale po kolei. W 14. minucie lekkim plasowanym strzałem przy słupku dał o sobie znać Barczewski po raz pierwszy. W 17. minucie po pierwszej asyście Grzeszczaka na prowadzenie Boanerges wyprowadził Traczyk, a chwilę później na 1:3 podwyższył Jacek Rakowski i wydawało się, że Boanerges ma mecz pod kontrolą, po czym w 24. minucie Łukasiewicz strzela kontaktową bramkę, co tylko podrażniło faworyta, który jeszcze przed przerwą zdołał strzelić 3 bramki (Grochowski -2, Rakowski - 1). Druga połowa to już prawdziwy koncert drużyny Leszczyńskiego, która wbiła rywalom aż 16 bramek, nie tracąc żadnej. Na wyróżnienia zasługuje cała drużyna, a w szczególności Barczewski (9 bramek i 3 asysty), Grzeszczak (1 bramka i 7 asyst), Grochowski (5 bramek i 1 asysta).

MVP meczu: Marcel Barczewski (Boanerges)

Imielin FC - Haszta Baszta 2:5 (2:2)

W trzecim spotkaniu mieliśmy hit kolejki. W obu drużynach zabrakło paru ważnych zawodników, - Grzegorza Kakozwy i Roberta Dębskiego w drużynie Imielina, a także Ziombrowskiego i etatowego bramkarza po stronie Haszty Baszty. Na początku meczu okazało się, że brakuję w ekipie beniaminka jednego zawodnika, którego miejsce zajął po zgodzie Imielina znany zawodnik Kabat Łukasz Butryn, który jak się później okazało zagrał dobre zawody. Wracając do meczu, lepiej weszła w mecz drużyna Imielina. W 5. minucie meczu na środku boiska piłkę przejął Jacek Wdowczyk i po kapitalnym lobie w okienko otworzył wynik meczu. Radość lidera trwała jednak krótko, bo minutę później Haszta wyrównała na po akcji braci Słoniowskich - podawał Tadek, a bramkę strzelił Piotr. Im dalej w mecz, tym Haszta przejmowała kontrolę nad meczem, bo już w 10. minucie Szarwas podwyższył na 2:1. Pierwsza połowa była jeszcze wyrównana, czego efektem była strzelona bramka - po strzale Wdowczyka obrońca niefortunnie wybił piłkę, a tam spokojem wykazał się Arek Karwat, który ustalił wynik do przerwy na 2:2. Druga połowa należała już do beniaminka, którzy czekali na własnej połowie na błąd przeciwnika. Imielin tego dnia bez swoich ofensywnych asów poza 2 golami nie zagroził dobrze dysponowanej Haszcie. Bramkę na 3:2 zdobył Szarwas, który kapitalnie ograł obrońcę, wyszedł sam na sam i zrobił to co do niego należało. Na 4:2 podwyższył lider Haszty Tadek Słoniowski. W tym momencie można już było śmiało stwierdzić, że jest po meczu, jako że Imielin tego dnia nie miał praktycznie nic do zaoferowania. Wynik w 55. minucie ustalił Szarwas i w hicie kolejki Haszta zasłużenie pokonała Imielin 5:2

MVP meczu: Marcin Szarwas (Haszta Baszta)

Los Aspirantos - Spichlerz 2:3 (1:3)

Przed meczem wydawało się, że faworytem jest drużyna Los Aspirantos która zjawiła się mocnym składem, by powalczyć o cenne 3 punkty, ale rywalem był czarny koń tych rozgrywek - Spichlerz, który nadspodziewanie dobrze rozpoczął sezon. Wynik meczu w 17. minucie otworzył Marcin Bogusz. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, gdyż w 23. minucie bramkę na 1:1 zdobył debiutujący Maciej Kozik. Następnie przyszła 25. i 26. minuta, które wstrząsnęły Aspirantami. Kolejne 2 bramki zdobył po kapitalnych uderzeniach zdobył Marcin Bogusz, dzięki któremu drużyna wicelidera miała do przerwy 2 bramkową zaliczkę. Druga połowa była wyrównana, oglądaliśmy ataki z jednej, jak i drugiej strony, lecz piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. W 51. minucie meczu kapitalnym strzałem w okienko popisał się Jan Adamiec i mieliśmy na tablicy 2:3. Aspiranci walczyli do samego końca o bramkę wyrównująca, lecz świetnie spisywała się defensywa Spichlerza. Ostatecznie Spichlerz zgarnia kolejne 3 punkty i jest jedyna drużyną w lidze która ma komplet punktów. Wielkie brawa dla drużyny Piotrka Moskala, która pokazała tym meczem, że musi się z nią liczyć każdy przeciwnik.

MVP meczu: Marcin Bogusz (Spichlerz)

Rebels - Droga 6:0 (4:0)​

Faworytem tego meczu byli bez wątpienia Rebelsi, którzy już po 7 minutach meczu prowadzili 2:0 za sprawą Wasiluka i Barthy. W 19. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Wasiluk i mieliśmy wynik 3:0 dla Rebelsów, którzy mogli później spokojnie rozgrywać piłkę i kontrolować mecz. Niepotrzebne były zaczepki i ostre słowa zawodników Drogi, którym chciałem przypomnieć, jeśli to czytają, że gramy w lidze Chrześcijańskiej, i warto uważać na słowa. Wynik do przerwy na 4:0 ustalił Mikołaj Kiełpsz. Po przerwie oglądaliśmy dobrze poukładaną grę drużyny Koperskiego, która raz po raz klepała piłkę z nogi do nogi, czego efektem było strzelenie kolejnych 2 bramek. W 43. Bramkę zdobył Franek Konczewski, a w 57. po raz kolejny przypomniał o sobie Bartha. Mecz zakończył się łatwym i przyjemnym 6:0, ale prawdziwy test czeka drużynę Rebels w kolejną sobotę, kiedy zmierzą się z jedyną niepokonana ekipą w lidze - drużyną Spichlerza.

MVP meczu: Jakub Wasiluk (Rebels)

Olympique Varsovie - Sienna 2:16 (0:5)

Faworytem tego meczu była drużyna Siennej, która za wszelką cenę musiała zgarnąć trzy oczka, żeby nie tracić kontaktu z czołówką. Przed meczem było dużo śmiechu ze spodziewanej niedyspozycji strzeleckiej Łukasza Gosa, w związku z jego nowym obuwiem. Łukasz nie potrzebował jednak wiele czasu, żeby odpowiedzieć hejterom na boisku, kompletując hattricka już w 9. minucie spotkania! W pierwszej połowie oglądaliśmy jeszcze 2 bramki, których autorami byli Andrzej Dąbek i Jakub Mroczek. Tak więc wynik do przerwy 0:5 dla faworyta. Druga połowa to już grad bramek. Sienna strzeliła 11 bramek tracąc tylko dwie. Kapitalną bramkę zdobył z dystansu Andrzej Dąbek. W zespole Olympique warto wyróżnić Andrzeja Janaszka, który zanotował 1 bramkę i 1 asystę, zaś w zespole Siennej Andrzej Dąbek 5 bramek i 3 asysty, Łukasz Gos 5 bramek i 2 asysty Jakub Mroczek 5 bramek i 1 asysta, Konrad Kisiel 5 asyst. Wynik końcowy 2:16 dla faworyta, który standardowo mógł stracić więcej bramek gdyby nie dobrze dysponowany Bąkiewicz.

MVP meczu: Andrzej Dąbek (Sienna)

Najlepsza 7 piątej kolejki

Jakub Piątek (Spichlerz), Dawid Molęda (Faithful Team), Marcel Barczewski (Boanerges), Jakub Wasiluk (Rebels), Andrzej Dąbek (Sienna), Marcin Szarwas (Haszta Baszta), Marcin Bogusz (Spichlerz)

MVP kolejki: Marcel Barczewski (Boanerges)

Autor: Jacek Wdowczyk

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości